FEEDSKIN Hydrated Origin Tonik nawilżający
Dzień dobry!
Jak spędzacie pierwsze godziny wakacji? U mnie od samego rana dość pracowicie. I podejrzewam, że wakacje też takie będą. Planuję jak co roku odświeżyć mieszkanie, pomalować ściany (mam biało więc wiecie...). Mimo tego, że zapowiada się dużo pracy to cieszę się na to bo wiem, że przynajmniej zrobię coś co sprawi mi radość i odpocznę od szkoły mojej i mojego syna.
Wakacje to wspaniały czas. Ja kilka dni temu wróciłam z tygodniowego urlopu, który spędziliśmy nad naszym pięknym morzem. Wypoczęłam, psychicznie się zregenerowałam, tylko ciężko było wrócić do rzeczywistości. Opaliłam się również, a co za tym idzie wysuszyłam trochę moją skórę.
Nie ma tragedii gdyż zabrałam ze sobą FEEDSKIN Hydrated Origin Tonik nawilżający, który znalazłam w majowej edycji pudełka Pure Beauty pod nazwą May... Be Great.
Marka FEEDSKIN to dla mnie totalna nowość. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, jednak poszperałam trochę w internecie i okazuje się, że jest to chyba najmłodsze dziecko jednej z moich ukochanych marek Sylveco. Totalne zaskoczenie!
Produkt umieszczono w przezroczystej buteleczce z dozownikiem, dzięki któremu z łatwością zaaplikujemy go na twarz czy na dłoń. Całość zdobi niebieska, skromna etykieta, która już samym kolerem informuje mnie, że mam do czynienia z produktem nawilżającym. Ten kosmetyk jest tonikiem jednak totalnie mnie zaskoczył swoja konsystencją, która po nałożeniu na skórę staje się jakby żelowa. Tak! To tonik w formie żelu, który idealnie nakłada się na skórę za pomocą dłoni, nie spływa, nie ścieka, nie musimy używać wacików, których osobiście nie lubię.
Tonik utrzymuje optymalny poziom nawilżenia cery. Ten żelowy tonik przywraca skórze elastyczność, niweluje szorstkość, poprawia wygląd i strukturę skóry. Regeneruje barierę hydrolipidową skórą, przyśpiesza regenerację skóry i zwiększa wchłanianie składników aktywnych i innych kosmetyków. Ten kosmetyk polecany jest do każdego typu skóry.
Jestem zadowolona, że wybrałam go do mojej kosmetyczki wakacyjnej właśnie ten produkt. Słońce mnie trochę przypaliło, a ten tonik ratował mi skórę, koił i nawilżał. Jestem z niego mega zadowolona.
To już kolejny kosmetyk i kolejna marka, którą poznałam dzięki Pure Beauty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz