BOSPHAREA - Serum rozświetlające, pasta myjąca do twarzy i dezodorant do ciała - naturalne, pięknie pachnące kosmetyki
Kochani jeśli mnie śledzicie regularnie to wiecie, że bardzo sobie cenię naturalne kosmetyki i taką pielęgnację stosuję u siebie już od dawna. Lubię poznawać nowości kosmetyczne polskich marek produkujących naturalne produkty do pielęgnacji ciała, włosów oraz twarzy. Jedną z marek jakie miałam okazję poznać na przełomie ostatniego roku jest marka BOSPHAREA produkująca pięknie pachnące naturalne kosmetyki.
Pierwszymi produktami jakie poznałam z BOSPHAREA były masło do ciała, peeling oraz cudowne babeczki do kąpieli. Pięknie skomponowane zapachy, skuteczność tych produktów oraz wydajność sprawiły, że chciałam poznać kolejne kosmetyki tej marki.
Tym razem wybrałam dla siebie dwa produkty do pielęgnacji cery oraz jeden kosmetyk do ciała.
Moja cera przed stosowaniem kosmetyków do twarzy BOSPHAREA:
Cera poszarzała, tracąca jędrność, bez koloru. Na nosie i policzkach złuszczający się naskórek. Skóra lekko ściągnięta, powodem jest suche powietrze. Widoczne zmiany w postaci małych ranek, strupków, krost.
Pasta oczyszczająco-peelingująca zamknięta jest w ciemnym słoiczku o pojemności 100g. Słoik ozdobiony etykietą zawierającą dużo informacji na temat tego kosmetyku.
Pod zakrętką mieści się dodatkowe, plastikowe zabezpieczenie chroniące kosmetyk przed ewentualnym rozlaniem. Sama pasta ma świetną konsystencję. Jest koloru beżowego, w konsystencji zatopiono wiele zmielonych ziarenek ostropestu, które pełnią funkcję średniego zdzieraka.
Pasta bardzo przyjemnie pachnie, niestety nie potrafię określić co to za zapach. Jest lekko cukierkowy, kwaśno-słodki.
Pastę nakładam na uprzednio zwilżoną skórę twarzy, masuję delikatnie kolistymi ruchami po czym spłukuje. Siła nacisku zwiększy moc zdzierania naskórka. Drobinki są spore i dość ostre co z pewnością spodoba się wielbicielom mocnych zdzieraczy.
Pasta z twarzy spłukuje się bardzo dobrze pozostawiając skórę czystą, odświeżoną, dotlenioną i miękką w dotyku. Skóra gotowa jest do nałożenia kolejnego kroku pielęgnacji. U mnie jest to serum, o którym napiszę poniżej.
Jest to jedna z lepszych past do mycia twarzy jakie miałam przyjemność stosować. W dodatku jest o 100% naturalnym składzie i jest bardzo wydajna.
Zawiera składniki takie jak hydrolat z neroli, glinka biała, eksfoliant z migdała, masła: kawowe i mango, odżywcze oleje, a także ekstrakty z: tulsi, ostropestu oraz aktywnej frakcji algi.
"Oczyszczająco – peelingująca pasta do mycia twarzy z eksfoliantem z migdała zapewnia głębokie oczyszczenie skóry. Intensywnie złuszcza martwe komórki naskórka, usuwa zanieczyszczenia oraz makijaż, a także odblokowuje pory, pozwalając skórze na lepszą absorpcję składników aktywnych. Hydrolat z neroli działa antyseptycznie i oczyszczająco. Naturalny kompleks składający się z tulsi, ostropestu oraz aktywnej frakcji algi Enteromorpha compressa łagodzi podrażnienia i regeneruje skórę uszkodzoną na skutek działania zewnętrznych czynników mechanicznych. Dodatkowo chroni kolagen przed degradacją i zwiększa jego syntezę, kompensując negatywny efekt działania agresywnych czynników zewnętrznych na skórę. Glinka biała nadaje efekt wygładzenia i zmiękczenia skóry oraz ujednolica jej koloryt. Specjalnie dobrane aktywne kompleksy roślinne, oleje oraz masła działają łagodząco i odżywczo na skórę.
Ingredients (INCI): Citrus Aurantium Amara Flower Water, Kaolin, Prunus Amygdalus Dulcis Shells, Theobroma Cacao Seed Butter, Oryza sativa Bran Oil, Aqua, Cocos Nucifera Oil, Decyl Glucoside, Mangifera Indica Seed Butter, Cera carnauba, Glycerin, Aroma, Propanediol, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Cetyl Alcohol, Levulinic acid, Cocamidopropyl Betaine, Behentrimonium Methosulfate / Cetearyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Gluconolactone, Benzoic acid, Sodium Benzoate, Sodium chloride, Sorbic acid, Enteromorpha Compressa Extract, Silybum Marianum Fruit Extract, Ocimum Sanctum Leaf Extract, Calcium Gluconate, Citric Acid."
Stosowałam wiele serum do pielęgnacji skóry twarzy i przeważnie byłam zadowolona z efektów. Serum to kosmetyk, którego działanie widać na skórze. Dlatego też postanowiłam sprawdzić działanie rozświetlającego serum z BOSPHAREA. Zależało mi na działaniu rozświetlającym gdyż miałam ziemistą i poszarzałą cerę, która potrzebowała zastrzyku energii i rozpromienienia.
Serum otrzymujemy w ciemnej szklanej buteleczce. Wyposażony jest w pipetę, którą dozujemy odpowiednią ilość kosmetyku. Ku mojemu zaskoczeniu serum ma wodnistą, lekko mętną konsystencję oraz intensywnie pomarańczowy kolor. Zapach lekko cytrusowy, przyjemny, szybko się ulatnia.
Kosmetyk nanoszę na uprzednio oczyszczoną i osuszoną twarz. Nanoszę kilka kropel serum na dłonie i następnie nanoszę produkt na twarz oraz szyję.
Dzięki temu produktowi skóra od razu nabiera pięknego, zdrowego wyglądu gdyż produkt lekko ją zabarwia. Kolor jednak w miarę szybko się ulatnia, a na skórze zostaje cudowne rozświetlenie!
Kosmetyk świetnie się wchłania nie pozostawiając na skórze tłustej warstwy, a przepiękny film, który dodaje blasku cerze. Gdy macie drobne ranki czy strupki na skórze po nałożeniu tego serum te miejsca mogą lekko szczypać. Gdy nakładam serum na noc to na drugi dzień wszystkie zmiany są wysuszone i wyleczone. Skóra jest zregenerowana, rozświetlona, rozpromieniona. Wygląda czysto i pięknie.
Efekt widać od pierwszego zastosowania. Jest to kosmetyk, który jest wydajny. skuteczny i rewelacyjny. W razie potrzeby na serum nakładam olej jojoba bądź krem do twarzy. Jestem zachwycona jego działaniem i zagości on w mojej kosmetyczce na zawsze! Takiego efektu się nie spodziewałam.
"Serum szczególnie polecane dla cery:
• zmęczonej, matowej i ziemistej – dodaje skórze zdrowy i promienny wygląd,
• problematycznej – redukuje nadmierną produkcję sebum,
• wrażliwej – łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia.
Dwufazowe serum rozświetlająco-rozjaśniające to esencja drogocennych składników, dzięki którym skóra staje się gładka i promienna. Rozjaśnia przebarwienia oraz plamy posłoneczne, a także rozświetla cerę. Idealnie nadaje się do pielęgnacji skóry z problemami trądzikowymi i bliznami potrądzikowymi. Dzięki obecności hydrolatu z oczaru wirginijskiego, kwasów hialuronowych, a także olejów: z róży rdzawej, z pestek malin, marchwi oraz jojoba, po użyciu serum skóra staje się jędrna i elastyczna. Ekstrakty z kwiatów lotosu: błękitnego egipskiego i indyjskiego, redukują nadmierną produkcję sebum pozostawiając gładki, promienny i czysty wygląd twarzy. Kompleks składający się z bazylii azjatyckiej, ostropestu oraz aktywnej frakcji algi Enteromorpha compressa, poprawia funkcję barierową skóry podrażnionej na skutek działania zewnętrznych czynników mechanicznych, a w miarę trwania aplikacji regeneruje skórę. Ekstrakt z różowego grejpfruta dodatkowo oczyszcza oraz przyspiesza odnowę komórek skóry. Efekty są widoczne już po pierwszym zastosowaniu.
Ingredients (INCI): Hamamelis Virginiana Leaf Water, Ascorbic acid, Rubus Idaeus Seed Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Propanediol, Rosa Moschata oil, Glycerin, Panthenol, Aqua, Niacinamide, Retinyl Acetate, Tocopherol, Levulinic acid, Sodium hyaluronate, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil, Benzoic acid, Citrus Paradisi Fruit Extract, Sorbic acid, Enteromorpha Compressa Extract, Daucus Carota Sativa Root Extract, Daucus Carota Sativa Seed Oil, Beta-Carotene, Ocimum Sanctum Leaf Extract, Silybum Marianum Fruit Extract, Nelumbo Nucifera Flower Extract, Nymphaea Coerulea Flower Extract, Citric Acid, Ascorbyl Palmitate, Limonene, Citral, Linalool."
Do pielęgnacji pach i ochrony przed zapachem potu staram się używać jak najmniej toksycznych produktów. Swego czasu przygotowywałam swój dezodorant na bazie naturalnych składników bądź smarowałam pachy sokiem z cytryny. Dawały radę.
Jednak gdy poznałam dezodorant z BOSPHAREA to stwierdziłam, że to jest właśnie to czego potrzebowała moja skóra. Skuteczna ochrona, piękny cytrusowy zapach, świeżość przez kilka godzin i delikatność.
"Dezodorant składa się w 100% z naturalnych składników, takich jak: hydrolat szałwiowy, żel z aloesu, olejki eteryczne oraz ekstrakty z: tulsi, ostropestu, algi, porostu oraz mangostanu właściwego. To idealny kompromis między skuteczną ochroną przed przykrym zapachem, a naturalną pielęgnacją, zgodną z mechanizmami zachodzącymi w ciele.
Naturalny dezodorant długotrwale odświeża i skutecznie niweluje przykry zapach. Działa antybakteryjnie, łagodzi podrażnienia (np. powstałe podczas depilacji lub woskowania) i stany zapalane oraz wspomaga regenerację naskórka. W przeciwieństwie do dezodorantów komercyjnych, nie blokuje ujścia gruczołów potowych. W unikalnym składzie dezodorantu znajduje się hydrolat z szałwii muszkatołowej, ekstrakty roślinne, olejki eteryczne, a także innowacyjny kompleks oparty na poroście alpejskim i mangostanie właściwym. Unikalne połączenie składników aktywnych sprawia, że dezodorant działa wielokierunkowo na skórę zapewniając jej odpowiednią ochronę oraz pielęgnację. Przepiękny zapach olejków eterycznych z drzewa różanego i cytryny uprzyjemnia aplikację.
Ingredients (INCI): Salvia Sclarea Flower Extract, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Propanediol, Caprylyl/Capryl Wheat Bran/Straw Glycosides, Aqua, Sorbitol, Levulinic Acid, Aniba Rosaeodora Wood Oil, Citrus Limon Peel Oil, Benzoic Acid, Usnea Barbata Extract, Tromethamine, Sorbic Acid, Enteromorpha Compressa Extract, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Ocimum Sanctum Leaf Extract, Silybum Marianum Fruit Extract, Garcinia Mangostana Peel Extract, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Citric Acid, Sodium Hydroxide, Linalool, Limonene, Benzyl benzoate, Citral, Geraniol."
Świetnie produkty, świetne składy i przyjemne zapachy. Do tego skuteczne i przyjemne w stosowaniu. Czego chcieć więcej! Ja z przyjemnością będę wracać do tych produktów a serum bez wątpienia zagości w mojej pielęgnacji na stałe! Polecam serdecznie!
Zdecydowanie kusisz tymi kosmetykami :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich kosmetyki! Ta pasta mnie mega kusi :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam pasty do mycia twarzy. Dość ciekawa i oryginalna formuła.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam