Dlaczego nie umiem żyć bez plannera?
Dzisiejsze realia na
rynku pracy i tempo życia, które narzuca nam pokolenie, w którym
mamy przyjemność żyć, sprawiają, że lista rzeczy, które mamy
do zrobienia w ciągu dnia jest bardzo długa. Jeśli chcemy do tego
wszystkiego dodać czas dla siebie, rodziny, przyjaciół i miejsce
na spontaniczne wyskoki, warto zainwestować w planner. Pragniemy się
rozwijać i doskonalić nasze życie. Korzystanie z plannera może
pomóc nam w uzyskaniu równowagi życiowej zwanej też „life
balance”. Jak uzyskać kontrolę nad swoim życiem, realizując
wszystkie zaplanowane marzenia?
Co daje mi prowadzenie plannera?
Prowadzenie plannera
to bardzo dobry nawyk, który pozwoli Ci na dokładne zaplanowanie
wszystkich działań w ciągu dnia i na następny tydzień, miesiąc,
a nawet na rok. Prowadzę swój od jakiś 2 lat i jestem z tego
powodu bardzo zadowolona. Zmusiła mnie do tego moja praca, w której
bardzo ważna jest punktualność i pilnowanie szczegółów. O
niczym nie wolno zapomnieć, a produktywność jest wyłącznie na
plus. Nie zważając na nasz nastrój i chęci do działania, należy
pamiętać, że doba ma jedynie 24 godziny, dlatego dobrze jest
dokładnie wiedzieć, co musimy zrobić. Świadomość działania i
dokładny plan dnia pomoże nam się zmotywować i mimo złego
humoru, czy niewyspania będziemy w stanie wciąż być osobami
produktywnymi. Często bez dokładnego planu tracimy zapał i wiele
rzeczy zaczyna nas przerastać. Planowanie jest w stanie to wszystko
zmienić.
Jak planner odmienił mój dzień?
Zanim zaczęłam
korzystać z plannera miałam wrażenie, że na wszystko brakuje mi
czasu. Wtedy wydawało mi się, że jestem zawalona obowiązkami i
próbowałam kłócić się ze swoim szefem, który nawet nie chciał
o tym słuchać. Przynosiłam pracę do domu i zamiast cieszyć się
czasem wolnym i realizowaniem się w sporcie, który tak kocham –
spędzałam wieczory na naganianiu zaległości. Dziś już wiem, że
to nie brak czasu, ani nadmiar obowiązków mnie przytłaczał, a
nieumiejętność ich planowania. Planner z kalendarzem i
motywującymi cytatami bardzo mi pomógł. Do tego stałam się
bardziej kreatywna, a właściwie moje pomysły stały się jakieś
takie – bardziej uporządkowane. Zaczęłam zapisywać wszystko, co
wpadnie mi do głowy, co sprawia, że o niczym nie zapomina. Jestem
bardziej efektywna i skuteczna w pracy. Postanowiłam stawiać sobie
kilka najważniejszych celów do spełnienia w miesiącu i staram się
ich trzymać. I wcale nie powiem żeby były one jakieś niesamowicie
wielkie. Są to cele typu - „nie opuścić żadnego treningu w tym
miesiącu” lub „pić 8 szklanek wody dziennie”. Mniejsze
postanowienia, które uda nam się spełnić, dadzą nam ogromną
satysfakcję.
Zapomniałam czym jest stres!
Zanim zaczęłam
planować – wszystko mnie stresowało. Czułam się przytłoczona
obowiązkami i nie umiałam się na nich skupić, ponieważ
stresowałam się, że nie zdążę. Kiedy mam wszystko zaplanowane
(staram się to robić nawet ze zwróceniem uwagi na czas wykonania),
mniej rzeczy mnie zaskakuje. Jestem mniej zestresowana, ponieważ
zaczęłam działać w uporządkowany sposób. Dzięki temu moja
kondycja psychiczna bardzo się podbudowała, wpływając również
na tę fizyczną. Mój trener również zauważył zmianę, ponieważ
w końcu idąc na trening, skupiam się wyłącznie na nim.
Jaki planner wybrać?
Na rynku można
spotkać całą masę różnych plannerów. Każdy z nich różni się
od siebie wyglądem, kształtem, wielkością… W środku
najczęściej znajduje się kalendarz, plan dnia, miesiąca i
tygodnia. Można wpisywać tam swoje cele i priorytety. Świetnym
rozwiązaniem są plannery z tabelami wydatków, które dodatkowo
pozwolą nam planowanie miesiąca pod kątem oszczędności i
zarobków. Nie ma jednej odpowiedzi na pytanie, jaki planner jest
najlepszy. To kwestia indywidualna, która powinna być uzależniona
od potrzeb i ilości obowiązków, na które brakuje nam miejsca w
głowie.
*Artykuł gościnny. Autor Natalia Góralczyk
*Zdjęcie do artykułu Mariola Wilk
Ja mam bardzo uporządkowane życie. Wszystko planuję z zegarkiem w ręku. Niedługo rodzę i trochę boję się jak to będzie. Moje życie z pewnością się zmieni. Najbardziej boję się tego, że nie będę mogła niczego planować.
OdpowiedzUsuńJeszcze dwa lata temu napisałabym, że notowanie w planerze to strata czasu, ale zmieniłam zdanie. Zdecydowałam że spróbuję korzystać z takiego rozwiązania, bo wiele osób zachwalało taki sposób organizacji czasu i serio to pomaga.
OdpowiedzUsuń