Oriflame - Zamówienie z katalogu nr 1
Już dawno nie pokazywałam Wam mojego zamówienia z Oriflame. Skumulowały mi się dwa zamówienia więc pora się z Wami podzielić ich zawartością.
Zamówienia robiłam z katalogu nr 1 i nr 2. Produkty są wymieszane. W tym wpisie prawie wszystkie pochodzą z katalogu nr 1 oprócz płynu do kąpieli, który zamówiłam z katalogu nr 2.
Płyn do kąpieli Velvet Passion to produkt o wielkiej pojemności bo ma aż 750 ml. Wąchając pachnącą stronę w katalogu zauroczyłam się tym zapachem, którego nuty należą do kwiatowo owocowych. Ja wyczuwam tu biała czekoladę z truskawkami. Zapach kuszący, przyjemny, perfumowany ale miły dla nosa. Dzięki płynowi tworzy się przyjemna, pachnąca pianka. Idealny do kąpieli we dwoje nie tylko na Walentynki.
Czapka i rękawiczki jednopalcowe Laura. Tutaj trochę się zawiodłam jeśli chodzi o czapkę. Jest bardzo duża i nie umiem jej ułożyć na głowę, Wyglądam w niej jak kucharz. Jak ktoś lubi takie duże czapy do układania to będzie z niej zadowolony. Rękawiczki natomiast są spoko, ale nie na wielkie mrozy bo zmarzną nam w nich dłonie. Całość wykonana z akrylu w kolorach ecru/jassny beż i modnej w tym sezonie zieleni. Czapka nie dla mnie, natomiast z rękawiczek korzystam.
Odżywczy kremowy żel pod prysznic Loving Care. Jest to produkt z którego może korzystać cała rodzina zarówno dorośli jak i dzieci. Produkty z tej serii zawierają cenione przez wieki mleczko migdałowe, które odżywia i pielęgnuje skórę.
Zel ma kremową konsystencję i pachnie pięknie migdałami. Bardzo nam się podoba ten zapach i na pewno skorzystamy jeszcze z innych produktów z tej serii.
Ostatnim produktem jaki dziś pokażę jest Torebka Bangkok. Zamówiłam te torebkę ze względu na to, że podobają mi się błyskotki i stwierdziłam, że chcę mieć taką kopertówkę.
Produkt w katalogu kosztuje 59,99 zł. I tu uważam, że jest to grube przegięcie. Torebka nie jest warta tej ceny.
Przód jest piękny, te błyskotki są naprawdę śliczne, pięknie się mienią i błyszczą. Nic nie odpada, nic się nie kruszy. Tył to taki a'la aksamit. Brzegi się strzępią. Wyłażą nitki. Sznurek pleciony jest tandetny. Jedynie złoty łańcuszek ratuje całość. I tak właśnie był ją nosiła. Z tym złotym łańcuszkiem.
W katalogu mamy różne propozycje noszenia torebki np w talii, na ramieniu czy w dłoni.
Tak prezentuje się moje zamówienie. Niebawem przedstawię Wam drugą część i kolejne produkty jakie zamówiłam z Oriflame, i które są naprawdę godne polecenia ze względu na jakość i funkcjonalność.
Dajcie znać czy coś przypadło Wam do gustu z moich zakupów?
Ja chyba nigdy nic nie miałam z Oriflame przynajmniej nie pamiętam, ale ten odżywczy kremowy żel pod prysznic jest ciekawy :)
OdpowiedzUsuń