Rose Care - Różany krem nawilżająco kojący i Różany olejek do mycia twarzy od BIELENDA
Dzień dobry po długiej przerwie!
Mam sporo zaległości w blogowaniu, tyle rzeczy do opisania, a tak mało czasu...
Zmęczenie, przeziębienia dzieciaków, ząbkowanie Oli, rutyna - to wszystko zawładnęło moją codziennością.
Już nawet zapomniałam jak wiele radości sprawia mi pisanie na blogu. Pora złapać codzienność za rogi i zamienić te złe dni w radosne i spokojniejsze.
Na dzisiejszą recenzję wybrałam pachnący latem zestaw od Bielenda.
Gdy tylko zobaczyłam te kosmetyki to stwierdziłam - muszę je mieć!
Kocham Bielendę i kocham róże więc nie mogłabym postąpić inaczej!
Kosmetyki trafiły w moje ręce.
"Kosmetyki z linii Rose Care są bogate w silnie nawilżający kwas hialuronowy, a także kompleks witamin o działaniu anti-ox oraz anti-pollution, czyli przeciwstarzeniowym i ochronnym wobec zanieczyszczeń środowiskowych."
W skład całej linii wchodzą:
Rose Care Olejek Różany do mycia twarzy 140 ml
Rose Care Kojąca woda różana 3w1
Rose Care Serum różane Multifazowa formuła nawilżająco-kojąca
Rose Care Olejek różany do twarzy
Rose Care Krem różany nawilżająco-kojący
Ja wybrałam Krem różany nawilżająco-kojący oraz Olejek różany do mycia twarzy.
Krem różany do mycia twarzy to kosmetyk zamknięty w szklanym , solidnym słoiczku oraz przepięknym pudełeczku - piszę o tym ponieważ zbliżają się święta i Mikołajki więc taki upominek świetnie wgra się w tę atmosferę i ucieszy niejedno oko i skórę.
Z pewnością linia różana cieszy oko ale też rozpieszcza swoim zapachem.
Zapach jest śliczny, różany, bardzo zbliżony do naturalnego aromatu róży.
Po dłuższym czasie na skórze czuć delikatny, perfumowany zapach, mniej zbliżony do róży ale również przyjemny.
Krem ma konsystencję kremo-żelu. Bardzo lubię taką konsystencję szczególnie w kremach które stosuję wiosną i latem więc z pewnością za parę miesięcy do niego wrócę.
Mam wrażenie, że krem dzięki temu chłodzi skórę. Jest również wydajniejszy gdyż wystarczy niewielka ilość by nałożyć na twarz i szyję.
Krem z linii Rose Care nie pozostawia tłustej warstwy. Nadaje się idealnie pod makijaż nie rolując się przy tym.
Krem dobrze nawilża, fajnie pielęgnuje. pozostawia skórę miękką i gładką. Nie wywołał u mnie podrażnienia oczu, skóry. Nie uczulił.
Jestem z niego zadowolona.
Rose Care Olejek różany do twarzy to produkt, z którym rozpoczynam i kończę dzień. Idealnie nadaje się do mycia twarzy zarówno bez makijażu jak i z makijażem. Zmywam nim twarz, na której jest podkład. Nie zmywam pomalowanych tuszem oczu gdyż to robię wcześniej za pomocą płynów do demakijażu.
Olejek ma tłustawą konsystencję, która po zmieszaniu z wodą zamienia się w białą, aksamitną piankę delikatnie myjąc i oczyszczając twarz. Jeśli myślicie, że po umyciu na twarzy pozostaje tłusta warstwa to nic bardziej mylnego. Pianka dobrze się spłukuje wodą, a twarz pozostaje czysta i delikatna. Przy pierwszych zastosowaniach olejku trochę szczypały mnie oczy gdyż produkt dostaje się do nich podczas mycia. Jednak nie zniechęciło mnie to do dalszego stosowania tego produktu. Po kilku użyciach sytuacja unormowała się.
Produkt nie wysuszył mi skóry, nie zapchał porów. Fajnie myje i dobrze odświeża. Przepięknie pachnie. Lubię go.
Ten duet w moim przypadku spisuje się świetnie.
Kosmetyki z pewnością są warte uwagi. Pięknie się prezentują, cudnie pachną i dobrze służą nawet suchej i wrażliwej skórze. Polecam.
Marka Bielenda dobrze produkuje coraz lepsze kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńMusze wypróbować :o)
OdpowiedzUsuńBielenda ostatnio mnie zaskakuje :D
OdpowiedzUsuńPowąchałbym te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńTen różany olejek mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuń