GlySkinCare Rozświetlający Suchy Olejek Arganowy do Ciała i Włosów

Jakoś zawsze stroniłam od suchych olejków rozświetlających do ciała. W sumie nie wiem czemu.

Miałam ich w życiu dwie sztuki i jeszcze przekazałam je komuś innemu.

W tym roku postanowiłam, że spróbuję na nowo je poznać.

Wybrałam GlySkinCare Rozświetlający Suchy Olejek Arganowy do Ciała i Włosów.

Czy różni się on czymś od tych olejków które do tej pory znałam?

Suchy olejek rozświetlający tej firmy zamknięto w miękkiej plastikowej buteleczce z atomizerem.

Buteleczka jest wykonana z ciemnego plastiku więc nie widać jaki kolor ma olejek jedynie widać na dnie osadzające się nabłyszczające drobinki.

Po aplikacji na ciało widzimy jaki kolor ma olejek. Gdy dobrze zatrzepiemy buteleczką to na ciało zaaplikujemy wtedy przezroczysty produkt z brązowo-złoto-czerwonymi mieniącymi się drobinkami. Drobinki są tak maleńkie i delikatne, że efekt jaki tworzą na skórze jest naturalny.

Nie ma tutaj mowy o sztucznym, brokatowym nabłyszczeniu ciała. Nie osiągniemy w tym przypadku efektu bombki choinkowej, a pięknie i naturalnie podkreśloną skórę.

Olejek bardzo szybko się wchłania pozostawiając skórę nawilżoną, miękką i delikatną jak aksamit.

Jego zapach jest praktycznie nie wyczuwalny i chwała mu za to! 

Polubiłam go własnie dzięki temu, że nie ma przykrego zapachu, który w upalny dzień mnie przytłacza i dusi. Bez obaw mogę go zastosować na włosy i dekolt i nie wąchać podczas gorącego dnia duszących, perfumowanych smrodów.

Ja jestem posiadaczką jasnej skóry jednak posiadaczki ciemnej karnacji będą z tym produktem zachwycone. Pięknie podkreśli opaleniznę i doda opalonej skórze blasku. Dzięki temu będzie wyglądać kobieco, seksownie i kusząco.

Podsumowując polubiłam go za efekt jaki tworzy na skórze, za łatwą aplikację i przede wszystkim za delikatny praktycznie nie wyczuwalny zapach. Nie pozostawia tłustej warstwy i w składzie ma witaminę E, która dodatkowo odżywia skórę.