Saluterra Krem do cery naczynkowej
Dziś zapraszam Was na kolejną recenzję bardzo ciekawego produktu od SALUTERRA.
Tym razem jest to krem dla cery naczynkowej.
Na stronie SALUTERRA czytamy:
Kompleksowa pielęgnacja dla cery naczynkowej!
Działanie: wzmacnia tkankę naczyniową, zapobiega rozszerzaniu i pękaniu naczynek krwionośnych, regeneruje i ujędrnia cerę.
Wysoce skuteczny krem, który wzmacnia tkankę naczyniową, uodparnia ją i pomaga zapobiegać rozszerzaniu i pękaniu naczynek krwionośnych. Regenerująca woda z oczaru odpowiada za poprawę ukrwienia i wzmacnia naczynka. Flawonoidy i garbniki zawarte w kasztanowcu wzmacniają ścianki żył i nadają im elastyczność, zapobiegają powstawaniu rozszerzonych naczynek i łagodzą zaczerwienia. Wyciągi z bluszczu i arniki działają antymikrobowo, a wyciąg z dziurawca pobudza skórę i ujędrnia ją. Krem zawiera również liczne składniki aktywne, które pielęgnują, koją, nawilżają i wygładzają cerę: olejek migdałowy, masło shea i kakaowe, kwas hialuronowy, wyciąg z liści winogron, wosk pszczeli oraz wyciąg z algi brunatnicy.
Efekt: wzmocniona, wygładzona i nawilżona cera, znaczne wzmocnienie i redukcja naczynek.
Składniki czynne: ekstrakt z kasztanowca, ekstrakt z arniki, ekstrakt z dziurawca, masło shea, kwas hialuronowy.
Cena: 68,00 zł
Moja opinia:
Zawsze mam problem z doborem kremu do pielęgnacji twarzy. Jak już znajdę jakiś ciekawy to okazuje się, że w niedługim czasie strasznie zanieczyszcza moje pory bądź moja skóra zaczyna się łuszczyć. Ciężka sprawa.
Byłam ciekawa kremu od SALUTERRA ze względu na jego naturalny skład i przede wszystkim ekstrakt z kasztanowca redukujący zaczerwienienia. Jak krem sprawdził się w moim przypadku? Czytajcie dalej.
Na początek zacznę może standardowo od opakowania. Krem znajduje się w ładnym słoiczku, zabezpieczonym folią. Dzięki temu mamy pewność, że jesteśmy pierwszymi użytkowniczkami kremu, i że jest on czysty i wolny od bakterii i zanieczyszczeń. Dodatkowo opakowanie kremu znajduje się w tekturowym pudełeczku. Krem bardzo łatwo się otwiera, a przy tym jest bardzo poręczny.
Konsystencja kremu jest trochę inna od tych, które dotychczas miałam. Jest puszysta jak chmurka, lekka, delikatna. Zapach obłędny! Nie znoszę kremów do twarzy które mają zapachy ale ten jest tak delikatny i niesamowity, że chciałoby się go używać co chwilę dla jego cudownego, lekkiego i orzeźwiającego zapachu.
Jeśli miałabym do czegoś przyrównać ten zapach to kojarzy mi się on z pewnym ogórkowym szamponem, który już dawno miałam i uwielbiałam go ze względu na jego orzeźwiający zapach.
Krem stosuję dwa razy dziennie po demakijażu twarzy. Nanoszę go na twarz po czym delikatnie wklepuję. Krem doskonale się wchłania nie pozostawiając tłustego filmu na skórze. Bardzo dobrze służy mi jako podkład pod kosmetyki mineralne. Dobrze się po nim rozprowadzają nie pozostawiając plam i zacieków na twarzy. Krem po kilku dniach stosowania ujędrnia skórę i poprawia jej koloryt. Drobne zaczerwienia na mojej twarzy zostały wyrównane i ogólnie poprawił się stan mojej skóry na twarzy. Krem mnie nie zapycha za co jestem mu bardzo wdzięczna. Moja skóra stała się promienna i wygląda na wypoczętą i zadbaną.
Podsumowując jest to bardzo dobry produkt, który odpowiada mi pod każdym względem. Jestem bardzo zadowolona, ze mogłam go poznać.
Zawsze mam problem z doborem kremu do pielęgnacji twarzy. Jak już znajdę jakiś ciekawy to okazuje się, że w niedługim czasie strasznie zanieczyszcza moje pory bądź moja skóra zaczyna się łuszczyć. Ciężka sprawa.
Byłam ciekawa kremu od SALUTERRA ze względu na jego naturalny skład i przede wszystkim ekstrakt z kasztanowca redukujący zaczerwienienia. Jak krem sprawdził się w moim przypadku? Czytajcie dalej.
Na początek zacznę może standardowo od opakowania. Krem znajduje się w ładnym słoiczku, zabezpieczonym folią. Dzięki temu mamy pewność, że jesteśmy pierwszymi użytkowniczkami kremu, i że jest on czysty i wolny od bakterii i zanieczyszczeń. Dodatkowo opakowanie kremu znajduje się w tekturowym pudełeczku. Krem bardzo łatwo się otwiera, a przy tym jest bardzo poręczny.
Konsystencja kremu jest trochę inna od tych, które dotychczas miałam. Jest puszysta jak chmurka, lekka, delikatna. Zapach obłędny! Nie znoszę kremów do twarzy które mają zapachy ale ten jest tak delikatny i niesamowity, że chciałoby się go używać co chwilę dla jego cudownego, lekkiego i orzeźwiającego zapachu.
Jeśli miałabym do czegoś przyrównać ten zapach to kojarzy mi się on z pewnym ogórkowym szamponem, który już dawno miałam i uwielbiałam go ze względu na jego orzeźwiający zapach.
Krem stosuję dwa razy dziennie po demakijażu twarzy. Nanoszę go na twarz po czym delikatnie wklepuję. Krem doskonale się wchłania nie pozostawiając tłustego filmu na skórze. Bardzo dobrze służy mi jako podkład pod kosmetyki mineralne. Dobrze się po nim rozprowadzają nie pozostawiając plam i zacieków na twarzy. Krem po kilku dniach stosowania ujędrnia skórę i poprawia jej koloryt. Drobne zaczerwienia na mojej twarzy zostały wyrównane i ogólnie poprawił się stan mojej skóry na twarzy. Krem mnie nie zapycha za co jestem mu bardzo wdzięczna. Moja skóra stała się promienna i wygląda na wypoczętą i zadbaną.
Podsumowując jest to bardzo dobry produkt, który odpowiada mi pod każdym względem. Jestem bardzo zadowolona, ze mogłam go poznać.
Zapraszam na stronę SALUTERRA => TUTAJ
Oraz na ich profil na FB => TUTAJ
"Jeśli spodobał Ci się mój artykuł zapraszam do komentowania oraz zostania fanem mojego fanpage. Zapraszam! https://www.facebook.com/SprawdzaneIPolecaneBlogOTestowaniu?ref=hl "
ciekawy kosmetyk, ale na szczescie nie mam cery naczynkowej :)
OdpowiedzUsuńmoże zamówię go mamie? akurat by było na urodziny :)
OdpowiedzUsuńTestowałam, bardzo fajny ten krem:)
OdpowiedzUsuńJejku ale mnie kuszą produkty tej firmy :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny, ja tez go używam :)
OdpowiedzUsuń